wtorek, 5 lipca 2011

Rozdział 8.

Nagle przyszedł SMS :
"No i co warto było mnie zastraszać  z innego numeru?"
Szlag, teraz wiedziałam kto porwał Eveline, ten gnojek John.
Powiedziałam mamie Eveline kto ją porwał:
-Trzeba iść na policję.
-Nie! Trzeba coś zrobić, dopiero później pójdziemy na policję. - powiedziałam-
Wiedziałam, że z Johnem nie zaczyna się z policją.
Tak więc poszłam po mój drugi telefon i napisałam:
"Jak mogłeś ją porwać?! Nie masz sumienia ty gnojku -,-"
Wysłałam i nagle dostałam odpowiedź:
"Chcesz odzyskać przyjaciółkę to nie próbuj sztuczek z policją"
Kurwa, czego on odemnie chce?! Uspokoiłam się i pomyślałam.
Musimy wziąć to w własne ręce, policja tu nic nie pomoże...
Poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Ushera:
-Halo? - zapytał Usher -
-Hej, to ja Lena. Możesz szybko tu przyjść?
-Ok. - powiedział i rozłączył się -
Po chwili Usher stał już za progiem, ja go wpuściłam i powiedziałam o całej sprawie:
-Musimy coś zrobić, ale policja tu nic nie pomoże - powiedziałam dość niespokojnie -
-Rozumiem -powiedział spokojnie Usher-
-To co robimy - zapytał Justin-
-Taa, właśnie. -zapytałam niespokojnie-
-Wymyślimy coś zaraz  -powiedział Usher-
Nie wiedziałam co robić... Nagle zapytałam:
-Proszę pani, a czy w domu znalazła może pani telefon Eveline?
-Tak, proszę -powiedziała mama Eveline podając mi komórkę Eveline-
Przeglądałam jej telefon i zobaczyłam wiadomości. Poszłam sprawdzić numer i okazało się, że był to numer Johna...
Sms-y brzmiały tak:
"Jeżeli nie skłonisz Leny do tego to z Tobą może być źle."
Nie wiedziałam o tym, bo Eveline nic mi nie mówiła...
Kurcze do czego ona miała mnie skłaniać...
To nie było ważne... Napisałam do Johna:
"Zagrajmy w zagadki... Daj nam zagadkę gdzie jest Eveline"
Nagle przyszedł sms:
"Opuszczona fabryka... Masz jej dużo w domu, są z niej filiżanki:
Od razu wiedziałam o co chodzi, była to porcelana... Zaraz krzyknęłam:
-Fabryka Porcelany!!
Wszyscy popatrzeli na mnie spojrzeniem WHAT.
Ja od razu im wyjaśniłam o co chodzi.
Usher popędził do samochodu, a za nim ja, Justin i pani Mary (mama Eveline)
Jechaliśmy aż w końcu byliśmy już pod fabryką. Dostałam sms:
"Cóż... Jesteście... Teraz żądam okupu... Milion do jutra..."
Kurwa!! Skąd ja wezmę milion do jutra?!
Nie wiedziałam czy im mówić, ale musiałam w końcu pani Mary nie wiedziała co ma robić... Trzęsła się jak nie wiadomo kto...
W końcu zaczęłam:
-No więc.... On chce do jutra okup...
-Ile? -powiedziała pani Mary-
-Milion, do jutra...
-O mój Boże... skąd ja wezmę milion do jutra? -powiedziała p. Mary płacząc-
-Może ja bym mógł? -powiedział Justin-
Nagle dostałam sms:
"Nawet niech nie próbuje jej dać kasy, od niego nie przyjmę:

-Mały problem, Justin... - powiedziałam-
-Jaki?
-On nie chce od Ciebie forsy...
-A może ja? W końcu mam kasy w brud -powiedział Usher-
-Usher dziękuję Ci - powiedziałam z uśmiechem-
-Nie ma za co. Teraz musimy obmyślić coś... - powiedział Usher-
Wszyscy wiedzieli o co chodzi... Tak więc wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do mojego domu.
Ja wzięłam torbę i powiedziałam, że tam zapakujemy okup.
Nagle dostałam sms:
"Jutro godzina 15:00 na moście. Ty masz przywieźć okup... Najlepiej sama, a jeżeli już to tylko z Usherem"
Pokazałam wszystkim sms-a. Nagle dostałam kolejny:
"No i ma być w aucie..."
Trochę się bałam, ale nie mogłam tego powiedzieć...
Tak więc Usher poszedł do  domu i zapakował tam forsę.
Powiedziałam do Justina:
-Zostań u mnie na noc...
-Dobrze. - powiedział Justin z uśmiechem-
Ale od razu musiała się wpierniczyć moja mama:
-No, ale nie myślicie mi spać razem!
Moja mama pokazała Justinowi pokój w którym będzie spał.
Robiło się późno ja poszłam się przebrać w pidżamę i poszłam spać.
Nagle obudziły mnie kroki, ktoś wszedł do mojego pokoju...
Zapytałam:
-Kto ty?
-To ja Justin -powiedział-
-Udowodnij - powiedziałam-
Justin zaczął śpiewać Favorite Girl...
-Jakiś powód, że tu przychodzisz? -powiedziałam-
-Boisz się jutra, prawda? -zapytał Justin-
-Trochę tak...
-Wiesz... Mogę z Tobą tam iść...

-Nie możesz Justin... Jeszcze Ci się coś stanie...
-Trudno, ale jeżeli chcesz to mogę tam być z Tobą...
-Nie możesz, nie chce żeby Ci się coś stało...
-Jak chcesz. -Justin otworzył drzwi i poszedł do swojego pokoju-
Nagle dostałam sms:
"Niech on nie próbuje tam przyjeżdżać.."
Odpisałam:
"Uspokój się... Nie będzie go tam..."
Poszłam spać, włączyłam sobie MP4 i słuchałam piosenek Justina.
Rano obudził mnie Justin.
Byłam tak przestraszona, że nie umiałam nic powiedzieć...
Justin, żeby mnie pobudzić do gadania zaczął mnie całować i położył się obok mnie.
Nagle się otrząsnęłam:
-Justin już koniec - powiedziałam śmiejąc się-
-Widzę, że zadziałało -powiedział Justin ze śmiechem-
Poszłam do łazienki wreszcie się ogarnąć.
Poszłam pod prysznic, ubrałam się wyprostowałam włosy.
Justin zrobił mi śniadanie.
Nagle przyszedł Usher i powiedział:
-Gotowa?
-Powiedzmy...
-Dobra chodźmy do auta zanim się rozmyślisz...
Poszliśmy do auta, ja byłam okropnie przestraszona. 

Przyjechaliśmy na miejsce... Zabrałam torbę z bagażnika... Poszłam na most i czekałam...
Widziałam z daleka nadjeżdżające auto a w nim Johna, a obok Eveline ze spuszczoną głową...
John, wyszedł z auta, przybliżał się do mnie... Ja myślałam, że zaraz ucieknę nie wiedziałam czy ten gnojek coś mi zrobi...
Podszedł i zaczął...

1 komentarz: