-Gratuluję - powiedziała.
-Dzięki - powiedziałam.
Wiedziałam, że teraz Selena może śmiało realizować swój plan, ale ja byłam na to przygotowana, w końcu musiałam spodziewać się wszystkiego.
Widząc minę Sel, wolałam nie ryzykować i powiedziałam .
-Ja pojadę sama do domu...
-Jak chcesz - powiedziała wychodząc.
Sama nie wiedziałam co teraz ze sobą zrobić, więc poszłam do parku, usiadłam na jakiejś ławce, zaczęłam robić coś w telefonie, a po chwili obok mnie usiadł jakiś chłopak.
-Cześć - powiedział.
-Hej - odpowiedziałam nie zwracając na niego uwagi.
-Ty jesteś laską Justina? - zapytał nieznajomy .
-Ryan, nie rób sobie ze mnie jaj! - krzyknęłam i ściągnęłam kaptur z głowy chłopaka.
Zarumieniłam się jak zobaczyłam, że ten chłopak to nie Ryan Butler.
-Kim ty jesteś?! - powiedziałam zawstydzona.
-Christian Beadles, przyjaciel Justina i Ryana.
-Miło mi, jestem Lena - powiedziałam podając mu dłoń.
-To jak odpowiesz na moje pytanie?
-No nie jesteśmy już razem...
-Dobrze, bo Ryan mi mówił, ale nie wierzyłem mu - powiedział z uśmiechem.
-No to już wszystko wiesz -powiedziałam śmiejąc się.
-Muszę Cię przeprosić, muszę iść.
-Paa - powiedział Chris.
Postanowiłam wreszcie iść do domu, ale niestety do mojego domu było daleko, więc postanowiłam włączyć sobie jakąś piosenkę na telefonie.
**
Po długiej drodze, dotarłam do domu i tylko machnęłam szybkie 'Cześć' i od razu poszłam do swojego pokoju, włączyłam TV i laptopa, weszłam na fejsa i twittera. Na twitterze od razu zauważyłam tweety do mnie takie jak : 'We love you Lena, you're the best!' Byłam w szoku, że tyle osób mnie wspiera. Nagle do mojego pokoju wpadła Johanna.
-Słuchaj potrzebuję twojego wsparcia.
-Czego chcesz?! - wybuchnęłam.
-No, bo podoba mi się jeden chłopak no i on jest twoim fanem...
-I co z tego ?
-Dałabyś mi dla niego autograf? - zapytała.
-No dobra, a co będę z tego mieć?
-No nie wiem, a czego chcesz?
-Zastanowię się, a tu masz ten autograf - powiedziałam dając jej kartkę z moim podpisem.
Zastanawiałam się nad tym ile ludzie dają za jedną głupią kartkę z podpisem, wybuchnęłam śmiechem, bo nie dawno sama dałabym miliony za autograf Justina, a dziś mogę mieć ich ile tylko będę chciała.
No cóż dzisiejszy świat jest dziwny. Rozważałam tak jeszcze długo, dopóki nie przetrwało mi pukanie do drzwi mojego pokoju.
-Lena, słonko. Justin do Ciebie - powiedziała mama.
-Dobrze, niech wejdzie - powiedziałam.
Ogarnęłam na bardzo szybko mój pokój, żeby Justin nie widział jaki mam bajzel, po chwili drzwi z mojego pokoju otwarły się, a w nich stał Justin z bukietem róż.
-Cześć Lena - powiedział ukazując swoje śnieżnobiałe ząbki.
-Hej Justin - powiedziałam z uśmiechem od ucha do ucha.
-To dla Ciebie. -powiedział dając mi bukiet. - No i gratuluję kontraktu.
-Jejku, dziękuję - powiedziałam.
Justin patrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami, i wytrzeszczał te swoje idealne ząbki.
-Słuchaj potrzebuję twojego wsparcia.
-Czego chcesz?! - wybuchnęłam.
-No, bo podoba mi się jeden chłopak no i on jest twoim fanem...
-I co z tego ?
-Dałabyś mi dla niego autograf? - zapytała.
-No dobra, a co będę z tego mieć?
-No nie wiem, a czego chcesz?
-Zastanowię się, a tu masz ten autograf - powiedziałam dając jej kartkę z moim podpisem.
Zastanawiałam się nad tym ile ludzie dają za jedną głupią kartkę z podpisem, wybuchnęłam śmiechem, bo nie dawno sama dałabym miliony za autograf Justina, a dziś mogę mieć ich ile tylko będę chciała.
No cóż dzisiejszy świat jest dziwny. Rozważałam tak jeszcze długo, dopóki nie przetrwało mi pukanie do drzwi mojego pokoju.
-Lena, słonko. Justin do Ciebie - powiedziała mama.
-Dobrze, niech wejdzie - powiedziałam.
Ogarnęłam na bardzo szybko mój pokój, żeby Justin nie widział jaki mam bajzel, po chwili drzwi z mojego pokoju otwarły się, a w nich stał Justin z bukietem róż.
-Cześć Lena - powiedział ukazując swoje śnieżnobiałe ząbki.
-Hej Justin - powiedziałam z uśmiechem od ucha do ucha.
-To dla Ciebie. -powiedział dając mi bukiet. - No i gratuluję kontraktu.
-Jejku, dziękuję - powiedziałam.
Justin patrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami, i wytrzeszczał te swoje idealne ząbki.
-Eee...Może chcesz coś do picia? - zapytałam szybko.
-Może być woda - powiedział.
Ja tylko wyszłam z pokoju i pomyślałam sobie . Uff było blisko!
Zeszłam na dół do kuchni, nalałam do szklanki wodę mineralną, ale po drodze do swojego pokoju wpadłam na mamę...
_______________________
wreszcie dodaje rozdział, wszystko dla was. zapraszam również na mojego nowego bloga love-bieber-forever.blog.onet.pl oraz na bloga prowadzonego razem z @Domcia223 forever-together-bieber.blog.onet.pl .
-Może być woda - powiedział.
Ja tylko wyszłam z pokoju i pomyślałam sobie . Uff było blisko!
Zeszłam na dół do kuchni, nalałam do szklanki wodę mineralną, ale po drodze do swojego pokoju wpadłam na mamę...
_______________________
wreszcie dodaje rozdział, wszystko dla was. zapraszam również na mojego nowego bloga love-bieber-forever.blog.onet.pl oraz na bloga prowadzonego razem z @Domcia223 forever-together-bieber.blog.onet.pl .
No kochana :D rozdział jest świetny :D Zdradź mi, albo nam co jaki Lena ma plan ;p Jestem niecierpliwa :) I właśnie wpadajcie na naszego bloga ;*
OdpowiedzUsuńPs. Czekam na nn <33
Świetny :D Widzę że Lenie się poszczęściło xd ale Sel mnie wkurza ;/ czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń